Favore.plBaza wiedzyFinansowe i prawnePrawneDoradztwo prawne

Artykuł: Czym jest tajemnica korespondencji i jak ją chronić w Internecie?

Dodaj zlecenie

Czym jest tajemnica korespondencji i jak ją chronić w Internecie?

Czym jest tajemnica korespondencji i jak ją chronić w Internecie?
Autor: Reaktia   |   11 wrz 2014, 15:27   |   Dział: Artykuły
Kategoria: Doradztwo prawne

W ostatnim czasie zwłaszcza w sferze mediów społecznościowych - pojawia się coraz więcej sytuacji, w których ktoś decyduje się na opublikowanie fragmentu swojej prywatnej rozmowy z inną osobą np. na chacie lub poprzez wymianę maili. Takie działanie ma przede wszystkim na celu ośmieszenie swojego rozmówcy. W gronie komentarzy mniej lub bardziej szyderczych pojawia się niekiedy komentarz, który podchwycony przez innych internautów potrafi spowodować u osoby publikującej rozmowę niemały ból głowy.

W ostatnim czasie – zwłaszcza w sferze mediów społecznościowych - pojawia się coraz więcej sytuacji, w których ktoś decyduje się na opublikowanie fragmentu swojej prywatnej rozmowy z inną osobą np. na chacie lub poprzez wymianę maili. Takie działanie ma przede wszystkim na celu ośmieszenie swojego rozmówcy. W gronie komentarzy mniej lub bardziej szyderczych pojawia się niekiedy komentarz, który podchwycony przez innych internautów potrafi spowodować u osoby publikującej rozmowę niemały ból głowy.

„Czy przypadkiem publikując rozmowę, nie naruszyłeś prawa?”

I lawina rusza. W takiej chwili wszyscy jesteśmy prawnikami. Jak jest naprawdę?

Karalne na podstawie Kodeksu karnego?

W Kodeksie Karnym uregulowano jedynie sytuację, w której ktoś popełnia przestępstwo pozyskania informacji dla niego nieprzeznaczonej (np. otworzy niezaadresowany do niego list). Karalne jest również ujawnienie informacji, z którą ktoś się zapoznał w ramach pełnionej funkcji lub w związku z wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową wbrew przepisom ustawy lub przyjętemu na siebie zobowiązaniu. Nie chodzi tutaj bynajmniej o sytuację, kiedy do jakiegoś znanego blogera napisze natchniona fanka, oznajmiając mu, że jest w tej chwili bardzo skąpo ubrana – a ten niewdzięcznik bez chwili zastanowienia wrzuci to na Facebooka. Opisana sytuacja dotyczy bowiem prywatnego życia zarówno blogera, jak i jego fanki, wobec czego nie kwalifikuje się pod opisywany art. 266 k.k. Co innego, kiedy bloger opublikowałby np. korespondencję z potencjalnym reklamodawcą, ujawniając przebieg negocjacji pomimo wyraźnego zastrzeżenia tej firmy – wówczas takie działanie podpadałoby pod karalność z art. 266 k.k. Warto wspomnieć, że ściganie z art. 266 k.k. następuje na wniosek pokrzywdzonego, co oznacza, że policja i prokurator nie mogą nic zrobić, póki nie wpłynie do nich wniosek pokrzywdzonego o ściganie sprawcy.

W opisywanej sytuacji publikacji fragmentu prywatnej rozmowy, na zadane pytanie należy odpowiedzieć jednoznacznie - takie działanie nie stanowi przestępstwa.

Czy jest zatem całkowicie legalne?

Jeżeli na wyciętym fragmencie rozmowy wklejonym na FB przez blogera widać twarz, imię i nazwisko rozmówcy lub chociażby jego unikalny pseudonim, pod jakim znany jest wśród znajomych, wówczas możliwe, że takie działanie narusza dobra osobiste „ośmieszonego” w ten sposób rozmówcy, określone w otwartym katalogu art. 23 Kodeksu Cywilnego. W opisywanej sytuacji rozmówca, który nie życzył sobie publikacji treści swojej wiadomości może wstąpić na drogę sądową przeciwko owemu blogerowi. Przed sądem musiałby on wówczas wykazać, że działanie blogera naruszyło jego dobra osobiste (m.in. prawo do tajemnicy korespondencji, prawo do prywatności i dobre imię), co nie powinno być takie trudne. Fakt naruszenia dóbr osobistych przez blogera w sytuacji, kiedy w komentarzach inni ludzie naśmiewali się z jego rozmówcy, będzie dla sądu rozpatrującego sprawę raczej oczywisty.

Czego może żądać osoba, której fragment rozmowy został opublikowany bez jej wiedzy?

Osoba „ośmieszona” w przedstawionej powyżej sytuacji może m.in. żądać zaprzestania publikacji, oficjalnych przeprosin oraz zadośćuczynienia za naruszenie jej dóbr osobistych. Punktem spornym w taki procesie byłaby przede wszystkim wysokość zadośćuczynienia. Wysokość swojego roszczenia musiałby bowiem wykazać poszkodowany publikacją rozmowy, a to zawsze stanowi pewnego rodzaju problem. Ostatecznie o wszystkim i tak rozstrzygnąłby sąd, którego wyroki bywają niezbadane.

P.S.

Na koniec mała ciekawostka prawnicza i uwaga skierowana do innych prawników. W kilku artykułach prawniczych, w których opisywany jest poruszony przeze mnie temat, podkreślano już na początku, że tajemnica korespondencji zagwarantowana jest konstytucyjnie w art. 49 Konstytucji RP. Jasne, fajnie brzmi i zawsze robi się patetycznie, kiedy ktoś cytuje Konstytucję. Warto jednak zauważyć, że konstytucyjna gwarancja tajemnicy korespondencji odnosi się do relacji władza – obywatel, a nie do relacji obywatel – obywatel. Gwarancja ta oznacza, że władza nie może podsłuchiwać obywatela kiedy chce, bez oparcia w przepisach ustawy. Oczywiście, niekiedy Konstytucja swoje, a władza i służby swoje…


http://...

KOMENTARZE
  • brak komentarzy
USŁUGI AUTORA ARTYKUŁU