Sprzedaż mieszkania bez podatku

Nawet jak ktoś otrzymał w spadku w styczniu 2011 roku to może je od razu sprzedać bez podatku o ile spełni warunki określone w ustawie o PIT. By uniknąć podatku, wystarczy, że osoba sprzedająca dom lub mieszkanie przeznaczy w ciągu dwóch lat pieniądze ze sprzedaży na własne cele mieszkaniowe.
Podstawowym warunkiem skorzystania ze zwolnienia jest złożone w terminie zeznanie podatkowe. Do rozliczenia dochodu ze sprzedaży nieruchomości nabytych po 1 stycznia 2009 r. służy druk: PIT-39. W rubryce nr 26 będzie się wpisywać kwotę dochodu zwolnionego z podatku na podstawie art 21 ust. 1 pkt 131 ustawy, a więc na własne cele mieszkaniowe. To wystarczy, by nie płacić podatku.

Jeśli ktoś sprzedaje mieszkanie lub dom nabyty 1 stycznia 2009 to unika podatku jeśli te pieniądze w ciągu 2 lat przeznaczy na zakup innej nieruchomości w Polsce lub innym państwie Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego albo w Szwajcarii. Pieniądze przeznaczamy na nabycie:

- mieszkania lub udziału w mieszkaniu
- budynku mieszkalnego (np. domu jednorodzinnego czy wielorodzinnego); jego części lub udziału w takim budynku
- spółdzielczego własnościowego prawa do mieszkania lub udziału w takim prawie
- prawa do domu jednorodzinnego w spółdzielni mieszkaniowej lub udziału w takim prawie
- gruntu pod budowę budynku mieszkalnego lub udziału w takim gruncie
- prawa użytkowania wieczystego gruntu pod budowę budynku mieszkalnego lub udziału w takim prawie
- gruntu z rozpoczętą budową budynku mieszkalnego
- gruntu, który w ciągu dwóch lat od zakupu stanie się działką budowlaną
- rozbudowę, nadbudowę, przebudowę lub adaptację na cele mieszkalne własnego budynku niemieszkalnego
- budowę, rozbudowę, nadbudowę, przebudowę lub remont własnego budynku mieszkalnego
- spłacamy odsetki od kredytu zaciągniętego w banku lub w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej mających siedzibę w państwie UE, Europejskiego Obszaru Gospodarczego albo w Konfederacji Szwajcarskiej. Tu chodzi o spłatę:

- kredytu oraz odsetek od kredytu, który podatnik zaciągnął przed dniem uzyskania przychodu ze sprzedaży nieruchomości, kredytu oraz odsetek od tego kredytu, który podatnik zaciągnął przed dniem uzyskania przychodu ze sprzedaży, by spłacić zaciągnięty wcześniej kredyt na własne cele mieszkaniowe
- każdego kolejnego kredytu oraz odsetek od tego kredytu zaciągniętego przed dniem uzyskania przychodu z odpłatnego zbycia na spłatę kredytu na własne cele mieszkaniowego.

Ale do celów mieszkaniowych uprawiających do niepłacenia podatku nie zaliczymy nabycie nieruchomości takich jak:
- zakup gruntu, prawa wieczystego użytkowania gruntu oraz budynku, które przeznaczone będą na cele rekreacyjne,
- budowę, rozbudowę, nadbudowę, przebudowę, adaptację lub remont budynku, który przeznaczony zostanie na cele rekreacyjne

Jeśli ktoś myśli, że sprzeda mieszkanie przed upływem 5 lat od jego nabycia i nie zapłaci PIT bo sobie kupi działkę rekreacyjną to się mocno zdziwi jak fiskus zażąda od niego kasy z odsetkami.

Dla mnie to za duża ingerencja państwa w rozporządzeniu prywatnym mieniem. Mieszkanie z to nasze najcenniejsze dobro i państwo guzik do niego. Niestety jest inaczej.
Jeśli ktoś sprzedaje mieszkanie w 2009 roku otrzymane w darowiźnie przed upływem 5 lat to płaci podatek.
Załóżmy, że takie mieszkanie zapisał bogaty dziadek i mieszkanie to jakiś apartament o wartości 1 mln zł to podatek wyniesie 1 mln * 19 proc. czyli 190 tys. zł.
To zdecydowanie za dużo. Nawet lotto pobiera tylko 10 proc.

I co ten przykład miał pokazać? Pazerność władzy, przecież to nic nowego.

Pazerność jak pazerność, ale jak już mam mieszkanie to po jaką cholerę państwo zmusza mnie do kupna innej nieruchomości aby uniknąć podatku? Gdzie swoboda obywatelska. Dlaczego trzeba czekać 5 lat aby nie płacić podatku. Tak jakby nie mogło to być 1 rok? Komu rząd chce tym zrobić krzywdę.

Co prawda to prawda bo kupno mieszkania pod wynajem to nie jest zbyt opłacalna inwestycja i lepiej ten 1 mln zł byłoby włożyć na lokatę lub zainwestować w firmę.
Jak czytam działki rekraacyjnej też nie można kupić, ja np. chciałbym mieć działkę z ogródkiem poza miastem.

Ja bym swojego domu nie sprzedał. Nie po to w niego pakuję, aby się przeprowadzać. Chyba, że mnie do tego zmusi jakaś mocna przyczyna. Sprzedając dom musiałbym zejść z ceny i starciłbym na tymi jeszcze miałbym podatek płacić. To chyba polityka mieszkaniowa w jakimś chorym wydaniu.

To i tak dobrze, bo jakby zwolnienie obowiązywało po 10 lub 20 latach a nie po 5, to byłoby to jeszcze bardziej niekorzystne. A mieszkanie nie starzeje się tak szybko jak samochód.