więcej
Trafiłem przypadkiem na to forum i szlag mnie trafił jak przeczytałem o sciąganiu tych butów , walczę z tym plebejskim zwyczajem od kilkudziesięciu lat i zdarzyło mi się dojśc do szewskiej pasji i obsztorcowałem gości którzy zaczęli mi ściągać buty u mnie w domu , wiem że nie zachowałem się taktownie ale fama poszła i mam póki co święty spokój.
Psim obowiązkiem Gościa jest mieć czyste buty , takie są zasady w naszym kręgu kulturowym to raz , psim obowiązkiem gospodarza jest sprawić aby nasz Gość nie poczuł się u nas intruzem tylko miłym Gościem (nawet jeżeli tak nie jest) któremu należy się szacunek i tak było od wieków (gość w dom bóg w dom) to dwa. W tym kontekście oczekiwanie od Gościa zdejmowania butów daje mu do zrozumienia że podłoga , dywan czy co tam jest pod nogami jest ważniejsze od niego bo to on ma uszanować podłogę gospodarza a nie gospodarz jego. Gość który przychodzi i nie pytając i nie mając ważnych powodów ściąga buty , daje do zrozumienia że czuje się swobodnie i spoufala się a to jest wyrazem braku szacunku i świadectwem braku wychowania. Argument że to wyraz troski i szacunku dla pracy gospodarza nad utrzymaniem podłogi w czystości jest absurdalny , to jest tak jakbyśmy odmówili poczęstunku bo gospodarz wydał pieniądze , napracował się a my mu zjemy i nie będzie miał i jak to pogodzić z zasadą że odmowa poczęstunku jest nietaktem (gospodarz może pomyśleć że się np. brzydzimy) Gość ma swoje prawa i obowiązki i gospodarz ma prawa i obowiązki a ich znajomość nie tylko litery ale i ducha nazywa się kulturalnym zachowaniem.
Geneza zwyczaju ściągania butów jest dośc oczywista , po prostu nasze społeczeństwo jest w większości plebejskie (wszak inteligencję wybili Niemcy i sowieci) i jest to stwierdzenie faktu a nie drwina , natomiast nie do strawienia jest odporność na przyjmowanie wyższych standardów zachowania czego wynikiem jest ogólny wzajemny brak szacunku i kuriozalne zachowania (sam widziałem takich nuworyszy) jak dłubanie w zębie wykałaczką i "eleganckie" przysłanianie tej operacji dłonią aby - jak się domyślam - nie razić współbiesiadników. I właśnie ściąganie butów , mieści się dokładnie w tak pojętej kindersztubie. Uhhhhhhhhh. Reasumując , przychodząc do kogoś butów się nie ściąga , chyba że jest się spoufalonym z gospodarzem - np. kumpel , przyjaciel , rodzina - ale to od nas powinno zależeć czy to zrobimy czy nie.| Dodano: 13 maj 2011, 0:10
W trosce o wiarygodność opinii oraz reputację usługodawców rejestrujemy adresy IP komputerów, z których wystawiane są opinie. Użytkownik wystawiający opinię proszony jest również o podanie danych kontaktowych, które nie są jednakże weryfikowane.