negatywna
rozwiń
Niestety z teg hotelu odebrałam kota bardzo chorego. Przybywal tam tydzień czasu. Przy odbiorze kota właścicielka zawiadomiła mi, że koty zaraziły sie kichaniem i, że lekarz wterynarz, który rzekomo był powiedział, że to nic poważnego i zalecił antybiotyk profilaktycznie. Kot już go brał ponad 4 dni. Kot oddała mi w klatce.
Po powrocie do domu zauważyliśmy jednak, że poza katarem, kot miał duże trudności w oddychaniu, był bardzo osłabiony, nie jadł i nie pił, schudł i strasznie lniał. bez siły nawet się ruszać. Po 5 dniach brania antybiotyku kot coraz gorszy i nikt nie zareagował. Od tamtego dnia, prawie codziennie jeżdzimy z nim do lekarza. Właśnie się obudził po znieczuleniu bo miał wykonane RTG i zabieg operacyjny.
stan nieco lepszy ale jeszcze przed nami długa droga.
Przedewszystkim mam pretencje o to, że właściścielka przyjmuje każdego kota, nie sprawdzając książeczek zdrowia, aktualności śzczepień i nie zbierając żadnego wywiadu o ostatnich przybytych ew. chorobach. Po drugie, co ważniejsze, nie zareagowała na stan kota, jestem pewna, że nie wezwała do niego lekarza, lub nie wezwała ponownie przy braku poprawy jego stanu, zapłaciłabym za wszystkie jego wizyty.
"Hotel dla kotów" to dla tej rodziny widocznie wyłącznie żródło dochodu a przecież trzeba do tego mieć serce a jeszcze ważniejsze jest przygotowanie merytoryczne czego tym opiekunom brakuje z całą pewnością
Wystawiona 20-08-2011 22:33
przez A. Niemiec (46.204.112.*)
Zgłoś nadużycie
W trosce o wiarygodność opinii oraz reputację usługodawców rejestrujemy adresy IP komputerów, z których wystawiane są opinie.
Użytkownik wystawiający opinię proszony jest również o podanie danych kontaktowych, które nie są jednakże weryfikowane.