Pracownik nie chce przyjąć / unika wymówienia umowy o pracę

Czy jest możliwość, aby pracownik tak kombinował, aby szef nie mógł mu wręczyć wymówienia umowy o pracę? Z tego co wiem, pracownikowi trzeba to dać na piśmie, a ten może przecież zacząć unikać szefa albo nawet nie przyjąć wymówienia. W sądzie pracy powie, ze nic o wymówieniu nie wiedział, bo nie ma na nim jego podpisu.
W ten sposób dałoby się uniknąć wywalenia z pracy.

Nie ma takiej możliwości. Inaczej przecież nie można by nikogo zwolnić. Pracownik może ukryć się nawet w mysiej dziurze ale to mu nie pomoże.

Cała zabawa polega na ty, że art 30 par 3 i kp stanowi, ze przy wymówieniu umowy na czas nieokreślony i przy dyscyplinarce pracodawca wręcza na piśmie z uzasadnieniem przyczyn rozstania.
Dopiero spełnienie tych warunków jest podstawą do skutecznego rozstania się z pracownikiem. W przeciwnym razie ten odwoła się do sądu i na bank wygra.
Ale uwaga: takie wypowiedzenie może zostać złożone w innej formie, ale tak aby pracownik mógł się o tym dowiedzieć, że wywalają go z firmy. To z kolei zabezpieczenie przed wrednym szefem, który mógłby zwalniać kogo chce i jak chce.

Można dać wypowiedzenie również drogą elektroniczną na podany wcześniej przez pracownika e-mail. Można też po prostu wysłać list polecony na adres zameldowania. Nieodebranie takiej przesyłki na czas zamyka pracownikowi drogę do odwołania się do sądu pracy - Wyrok SN z dnia 5 października 2005 r. (I PK 37/05 )

"Do złożenia oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę do-
chodzi wtedy, gdy pracownik ma realną możliwość zapoznania się z treścią oświad-
czenia. Konsekwencją tego jest przyjęcie, że oświadczenie jest skutecznie złożone,
jeżeli pracownik z własnej woli nie podejmuje przesyłki pocztowej zawierającej
oświadczenie pracodawcy, mając realną możliwość zapoznania się z jej treścią.
Zdaniem Sądu powódka miała możliwość zapoznania się z oświadczeniem praco-
dawcy o wypowiedzeniu najpóźniej 22 kwietnia 2002 r., kiedy upływał termin odbioru
przesyłki na poczcie po jej dwukrotnym awizowaniu w mieszkaniu powódki. W ocenie
Sądu Rejonowego nie było żadnych obiektywnych przeszkód, aby powódka najpóź-
niej 22 kwietnia 2002 r. zapoznała się z treścią wypowiedzenia i od tej daty należy
liczyć bieg terminu do wniesienia odwołania do Sądu Pracy"

Nie ma co kombinować, można sobie tylko zaszkodzić.

Często jest też tak, że szef wzywa pracownika do siebie i daje mu wypowiedzenie. Ten rżnie głupa i te wypowiedzenie wywala, po czym szybciutko idzie do lekarza po zwolnienie. I taki naiwniak myśli, że lekarz ochroni go ptrzed rozstaniem. I na takie zachowania też są rozwiązania. Skoro dostał wypowiedzenie z uzasadnieniem to już jego sprawa co z tym zrobił. Mógł je zmielić w niszczarce lub nawet zjeść przy szefie.

Ja przytoczę inny wyrok SN z 12 lutego 2010 ( II PK 204/09)

Sąd stwierdził, że o doręczeniu pracownikowi zawiadomienia o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia należy bowiem mówić nie tylko wtedy, gdy pismo zawierające to zawiadomienie zostało mu wręczone osobiście, ale także wtedy, gdy nie zostało mu fizycznie wręczone, lecz dotarło do niego w taki sposób, że miał on realną możliwość zapoznania się z jego treścią, uwzględniając konkretne warunki.
Jednak pracownik może uznać, że wymówienie zostało błędnie złożone wobec tego nie miał on możliwości odwołania się od niego do sądu pracy. i Wtedy można wzruszyć termin 7 czy 14 dni przewidzianych w art 246 par 1 i 2 k.p.

Na jakiejś stacji widziałem jak gliniarz w USA wystawia gościowi mandat a tego wziął i zeżarł przy gliniarzu. Zapewne mu to nie pomogło bo wszystko nagrała kamera a mandat i tak zapłacił.

ManyMoney napisał:i Wtedy można wzruszyć termin 7 czy 14 dni przewidzianych w art 246 par 1 i 2 k.p.

Taki termin sąd może wznowić, jeśli pracodawca nie dał w wypowiedzeniu pouczenia (art 30 par 5 kp). Często tak jest gdy wypowiedzenie nie miało charakteru pisemnego tylko usty. Wtedy wiadomo, że dochowano warunków zwolnienia i pracownik nie wie o co chodzi, a skoro tak to nie miał szans obrony.